Ukraiński MON: Rosyjska inwazja na Ukrainę będzie końcem cywilizowanego świata
Reznikow zaznaczył, że Kijów swoje luki w uzbrojeniu będzie próbował łatać na mocy stosownych bilateralnych porozumień m.in. z Wielką Brytanią, Stanami Zjednoczonymi, Litwą czy Francją.
Ukraiński minister ocenił, że dotychczasowa strategia Zachodu wobec Rosji była błędna.
"Nie prowokować Rosji – ta strategia nie zadziałała i nadal nie działa” – stwierdził przypominając, że Rosja zaatakowała Gruzję po tym, jak Francja i Niemcy zablokowały jej akces do NATO w 2008 roku.
Widmo wojny
Kijów szacuje, przy jej granicach Moskwa zgromadziła ok 100 tysięcy żołnierzy. Zdaniem Reznikowa ewentualna wojen okazałaby się katastrofa również dla Unii Europejskiej. Zwrócił uwagę, że wywołałaby ona falę migracyjną ze wschodu oraz wstrzymanie ukraińskiego eksportu zboża do UE.
"Do Rosji wróci wiele trumien" – powiedział szef ukraińskiego MON zaznaczając, że inwazja oznaczałaby „koniec obecnego świata” i rozpoczęłaby „nową erę”, w której nie obowiązywałyby zasady prawa międzynarodowego.
Czerwona linia Moskwy
Siergiej Riabkow, wiceszef rosyjskiego MSZ, cytowany przez RIA Novosti, ostrzegł, że jeśli NATO będzie kontynuowało ekspansję na wschód, to "dojdzie do konfrontacji". Polityk wskazał, że Moskwa może podjąć decyzję o rozmieszczeniu na swoim terytorium elementów uzbrojenia, które do tej pory były zakazane w Traktacie o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu (INF).
– Obecnie (zakazane traktatem INF rakiety) nie istnieją, stosujemy jednostronne moratorium na ich stosowanie. Wzywamy USA, aby dołączyły do tego moratorium–powiedział Riabkow.
Wiceszef MSZ wyraził również ubolewanie, że Sojusz "nie odpowiada na propozycje Rosji"
– Dlatego nie będziemy dłużej grać w tę grę i nie będziemy wierzyć w zapewnienia NATO – oświadczył.